Na moście. Zapłakana siedziała z butelką wina. Łyk za łykiem zapominała dlaczego tu przyszła. Bo była smutna? Tak, była. Ale dlaczego, nie wiedziała. Dlaczego w ogóle wzięła do ust szyjkę butelki, dlaczego ją przechyliła?. Dlaczego zaczęła pić? Przecież to nic nie da. Ona tylko próbowała zapomnieć, że jest słaba. Próbowała oszukać siebie, że wcale nie potrzebuje ciepła. Próbowała zapomnieć jak to jest być przytulaną. Z każdym łykiem myślała, że będzie jej łatwiej. Że nie będzie chciała mieć Go obok. A jednak to nie pomagało. Kończyła drugą butelkę a nadal chciała Go pocałować. Chciała siedzieć w jego objęciach. Chciała być szczęśliwa. Wiedziała, że to niemożliwe. Dopiła do końca. Włożyła do butelki karteczkę ,,Bo urodziłam się 5 lat za późno". Postawiła ją na brzegu mostu. I tylko to po niej zostało. Nikt nie widział o co chodziło jej gdy to pisała. ON zrozumiał. Ale nikomu nie powiedział, to była ICH tajemnica. On zatrzymał ją w sercu, a Ona w zimnej rzece w której się utopiła../s.z.w
|