Pod czas wieczerzy uświadomiła sobie jak wiele On dla niej znaczy. Przez ten cały rok był obok, nie krzyczał, nie prawił zbędnych kazań. Zawsze stał tuż za nią gotowy, aby ją złapać gdy będzie upadała. Szczery w swoich działaniach, choć czasem błądził i nieświadomie ranił.
|