wstanę. ubiorę płaszcz. założę buty. odgarnę szybko włosy. pójdę pod Jego dom. zadzwonię. On wyjdzie. przytuli mnie, powie , że życzy wszystkiego co najlepsze, obdaruje mnie tym swoim uśmiechem, poczuję Jego ciepło, zapach, usłyszę głos. chwycę Jego dłoń i pójdziemy na spacer, bedę najszczęśliwa na świecie. tak wygląda moja wizja szczęścia, która nigdy się nie spełni, bo przecież Go nie ma, wybrał inny świat, odszedł na zawsze, mogę jedynie sobie wyobrażać jak teraz patrzy na mnie z góry i chce otrzeć moje łzy.
|