Nie minęło zbyt wiele czasu, a usłyszałam pukanie do drzwi. Bicie mojego serca oczywiście od razu przyśpieszało, czym się nie zdziwiłam. Było to po prostu do przewidzenia. Nie chciałam tego, bo tyle czas przed tym uciekałam. Bardzo powolnymi krokami podeszłam do drzwi, słysząc jeszcze parę razy pukanie. Chwilę musiałam się zastanowić czy aby na pewno chcę otworzyć te drzwi. Przekręciłam kluczem i pociągnęłam za klamkę. Planowałam patrzeć w dół, ale moje oczy od razu skierowały się prosto w jego, odmówiły mi posłuszeństwa tak samo jak serce i oddech. Moje ciało znieruchomiało./zpw
|