teraz przebywam w klubach, gdzie górują shoty . ludzie wracają do domów po trzech dniach . wszyscy jarają zioło. każdy z każdym sypia . wzajemne relacje są tutaj zbędne, bo i tak znamy się z codziennego widzenia w tym o to miejscu. nikt nie dba o idealny wygląd, bo za chwilę i tak schlejemy się do upadłego bez świadomości i poczucia własnej osoby. barman dolewa wódkę do pełnych już kielonów - na rachunek nieznanej Nam dotąd osoby, którą nazywamy ' schrzanioną miłością '
|