cz 2. wtedy pocałował tamtą. bombka w jej dłoni roztrzaskała się w drobny mak, raniąc skórę. nie wytrzymała tego, wybiegła z płaczem, nie zważając na zakrwawioną rękę. w kącie choinka, na stole makowiec, a w jej sercu powracająca pustka. / sstrachsiebac
|