jej buntownicza osobowość dawała o sobie znać właśnie w takie niby wyjątkowe dni , czasy gdy reszta świata układała na twarzy świąteczne uśmiechy , ona zakładała kaptur , piła litrami gorącą kawę i odpływała w swój na pozór całkiem niewinny świat ... jedno było pewne lampki na choince nie robiły na niej wrażenia już od jakiegoś czasu...
|