Była na spacerze. Nagle zadzwonił telefon. Na ekranie wyświetliło się jego imię. ,,-No hej, gdzie jesteś? - chodzę po mieście. - O to ja zaraz tam będę. - Naprawdę. Gdzie możemy się spotkać?- No nie wiem, mogę skręcić i pójść nad zalew. - Dobrze, to spotkamy się tam niedługo" W sumie to nie wiedziała czy jej się to przyśniło czy co. Ruszyła w umówione miejsce. Stanęła na brzegu zalewu. Nie minęły 2 minuty a On przyjechał. Poprosił żeby wsiedli do samochodu. Nie lubił zimna. Cudownie spędziła to popołudnie. Rozmawiali cały czas patrząc sobie w oczy. Rozmowa dosyć dobrze się kleiła. Kiedy wysiadła z samochodu na jej twarzy pojawił się uśmiech. Choć na chwilę szczerze się uśmiechnęła. Podobało jej się, to co się wydarzyło. Tak naprawdę. /s.z.w
|