tak sie zastanawiam, chociaz nie wiem czy ja umiem tak czy nie, dziwne uczucie we mnie siedzi, takie niechcenie . tak wewnetrzny bol rozrywa od srodka. niby sa swieta, niby wybacza sie winy, bledy, i wszystko co zle. niestety ludzie tylko na jeden dzien staja sie dla siebie mili, i obiecuja poprawe. boli mnie to. bo chce sie , ja chce, by panowala milosc, bysmy czuli sie w e swym gronie bezpiecznie, a tak nie jest. kurcze blade. i co roku skladasz te same zyczenia, ktore i tak nie maja wiekszego znaczenia. przybierzeli do betlejem i.. chuj.
|