siedzieliśmy wieczorem patrząc na telewizor. mama robiła coś na laptopie, tata projektował, a ja powtarzałam polski , przysypiając od czasu do czasu, zważając na fakt, że było przed 2. - mamo, jutro muszę zostać godzinę dłużej- powiedziałam od niechcenia. mama kiwnęła głową, zanurzona w swojej internetowej lekturze. tacie błysnęły tylko oczy. uniósł lekko głowę. - mam nadzieję, że nie idziesz na żadną randkę czy coś. - nie ? - odpowiedziałam wkurzona. - więcej taktu. - upomniała go mama, biorąc łyk wody. tata odsunął laptopa, wstał i powiedział : jak zaraz tu nie przyprowadzisz swojego nowego chłopaka to będzie niefajnie! - zaśmiał się. mama rzuciła mu spojrzenie pełne wyrzutów. - ta,zmuś mnie- odpowiedziałam wracając do polskiego, gdy poczułam ogromny ciężar na brzuchu. zaczęliśmy się bić, wrzeszczeć, piszczeć, szczypać i gryźć, a mama uspokajając nas-zdenerwowana wyszła do kuchni, gdy dostała żelkiem dietetycznym we włosy. tak, uwielbiam nasze wspólne wieczory.
|