Rozglądała się dookoła. Wszędzie był śnieg. Było biało i pusto. Nagle ktoś bezgłośnie zaszedł ją od tyłu. Położył ręce na jej oczach i cichym, prawie niesłyszalnym głosem powiedział ,,Jak zgadniesz kim jestem, dostaniesz całusa" Ona podniosła swoje dłonie i położyła na jego rękach. Od razu wiedziała kim jest. Od razu wiedziała, że to ON. ,,A czy chcesz, żebym zgadła?" Odparła. Próbując udawać opanowaną. ,,Tak, myślę, że chcę." Powiedział. Kiedy wypowiedziała jego imię, zabrał dłonie z jej oczu. Odwrócił ją do siebie przodem i popatrzył głęboko w oczy. ,,Skąd wiedziałaś?" Spytał. ,,Wszędzie Cię poznam." Odrzekła zadziornie. Ten ujął ją za podbródek. Jedną ręką łapiąc w talii i przyciągając bliżej siebie. Trzymał delikatnie ale stanowczo. Chciał tego. Chciał tego równie mocno jak ona. I równie mocno jak ona wiedział, że to będzie błąd. Że to nieodpowiednie. Że tak być nie powinno. A jednak. Zamknął jej usta swoimi. Złączył je w namiętnym pocałunku. /s.z.w
|