targały nią emocje, których nie potrafiła opisać. nawet nie znała powodu, dla którego na wszystko a raczej na wszystkich krzyczała. coś w niej. w środku.. coś tykało, jak niegdyś uśpiona bomba, dziś odliczająca sekundy do wybuchu. i nie znała powodu dla ktorego schowała się w szafie. przed światem, przed ludżmi, przed losem, przed wszystkim. czuła się jak mała dziewczynka, która boi się zejść z łóżkaprzez potwory czające się pod nim.. myślała tylko o tym żeby uciec. chciała tego tak mocno. jednak nie wiedziała jak to osiągnąć. nie potrafiła zniknąć. i była na siebie zła. cholernie zła, tłumiona jak jej chcąca płynąć łza.. .. powoli się już uspokajała, przez to, że była sama. mogła myśleć, być, oddychać, robić to co najbardziej lubiła. niby nic, a jednak tak wiele. myśleć, być, oddychać, serca bicie uspokajać, a powietrza ze stresu nie wstrzymywać. nie było jej źle z tym, że nikt jej nie szuka, ledwie o tym pomyślała a jakś koleżanka zaczęła jej szukać. /skinny-love
|