W głowie wciąż ostre brzemienia muzyki w nocnym klubie, przed oczami masa kolorowych laserów. Bolące i sine żyły, wilgotne ciała od duchoty panującej w środku, we krwi amfetamina i alkohol. Uderzające do głowy obrazy i film, który potem niespodziewanie się urwał. A na środku my, jakby w transie. Chcę to znów poczuć.
|