Na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić, iż mojego szczęścia nie ma. Ono po prostu zniknęło, uciekło. Może tak naprawdę wcale nie było owego szczęścia? Może to tylko złudzenie? Co jest potrzebne do szczęścia? Materializm? Nie dla mnie. Chociaż po części tak. Jakoś nie wyobrażam sobie pełni szczęścia bez domu lub jedzenia? Może szczęście to uczucie, którego brak?/zpw
|