'po co tu przyszedłeś?!' krzyknęłam. nienawidziłam go za to, co ze mną zrobił. za to, że bez żadnego wyjaśnienia po prostu zniknął z mojego życia. że przez niego się stoczyłam. nie chciałam, żeby wracał. spojrzał na mnie, poszedł bliżej i chwycił moją twarz w swoje delikatne dłonie. 'tęsknię...' wydukał, ledwo słyszalnym tonem. wyrwałam się z tych objęć i ponownie krzycząc 'zniknij raz na zawsze!' odwróciłam sie i odeszłam. to była chwila, od której zaczęłam wszystko od nowa.
|