Tyle czasu go nie widziałam. Już po tym wszystkim co się wydarzyło , nie przypuszczałam , że jeszcze kiedyś go zobaczę. Pogodziłam się z tą myślą. Nasze ostatnie spotkanie w sumie nie zapowiadało tej całej fali nieszczęść , które zgotował nam los . Wtedy byliśmy tacy szczęśliwi . Wydaje się, że wieki mineły od tego czasu. Miliony wylanych łez, wiele wyzwisk rzuconych w emocjach pod jego adresem, kilka szram na lewej dłoni… To wszystko teraz nas dzieli . I co zrobić , kiedy z jednej strony mam ochotę mu przyjebać tak , żeby zbierał zęby z podłogi a drugiej chcę bez żadnego słowa wyjaśnienia znaleźć się w jego ramionach? Nienawidzę tej jebanej sprzeczności uczuć -.- | tryagain
|