-nie odzywasz się z nim ? - zapytała przyjaciółka -a czemu mam się nie odzywać ? - zapytałam, chociaż wiedziałam, że oczy powoli robią się szkliste -no to ja się pytam - drążyła. nie odpowiedziałam, nie miałam już siły wciskać jej jakiegoś kitu -kasia, to ja ci współczuję. jak jeszcze usłyszysz tekst 'jestem zmęczony' to jebnij się w ryjek. - dodała. przeszłyśmy kawałek w milczeniu. z daleka pojawiła się sylwetka kogoś na rowerze -kto tu jedzie ? - zapytała przyjaciółka -no kto tu może jechać ? - zapytałam z sarkazmem poznając cię od razu -miałeś iść do domu - wydusiłam -nie, miałem iść. po prostu ot tak od tego towarzystwa. - odpowiedziałeś nawet nie zaszczycając nas spojrzeniem -to chodź z nami - wtrąciła przyjaciółka pociągając mnie za rękaw... / schowalimimisia
|