obudziłam się około północy, a w skrzynce 3 nieprzeczytane wiadomości- każda z nich od Ciebie. nie czytając ich nawet, wybrałam Twój numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę. minęło chyba z 5 sygnałów, nim odebrałeś. miałeś zaspany głos- właśnie taki, jak zawsze rano, kiedy Cię budziłam, a mimo to na moje pytanie czy spałeś, odpowiedziałeś 'oczywiście, że nie'. wiedziałam swoje, ale polemika, szczególnie na tak błahy temat o tej porze wydała mi się nie na miejscu.. po chwili rozmowy o 'niczym' powiedziałeś, że nie chcesz obudzić rodziców i siostry, więc lepiej jak skończymy rozmowę. byłam zła- najpierw chciałeś gadać przez całą noc, a teraz rozłączasz się po 3 minutach rozmowy ?! nie mogłam zasnąć, więc szybko napisałam smsa i jeszcze bardziej skuliłam się pod kołdrą.. nie minęła minuta, jak napisałeś, że możemy pogadać szeptem albo pomilczeć. skoro nie mogłam spać, to dobre i to.. po pół godziny rozmowy urwał mi się film. nie, nie zasnęłam- po prostu przestałam rozumieć, co do mnie mówisz,
|