dzisiejszy dzień zaczął się zwyczajnie . wstałam nieco później niż zwykle. założyłam kapcie i szybkim marszem popyliłam do łazienki . spędziłam w niej 2o minut . śniadania nawet nie zdążyłam zjeść , i została kolejna niedopita zimna czekolada. wskoczyłam szybko w kozaki , ubierając kurtke w szybkim tempie wyszłam z domu . żegnając się , szybkim buziakiem z mamą . o mało nie spóźniłam się na autobus , byłam rozgoryczona . ale w szkole widząc te roześmiadne mordki , od samego rana śpiewające " smerfy " czy " gumisie " , zapomniałam o całym zdarzeniu z przed ranka . roześmiana mordka jakby zostały zjedzone halucynki trzymała się do samego końca dnia i nic w stanie nie było go zepsuć | mała.wredna._29
|