[cz.2]
Zadzwoniłam po karetkę. Trzymałam go za rękę czytając list a z oczu płynęła rzeka łez. W liście było napisane: Droga Aniu, przepraszam Cię za to że mnie poznałaś. Przepraszam za każdą podniesioną na Ciebie ręke. Przepraszam, bo teraz wiem jaki skarb straciłem. Skarb cenniejszy niż życie! Nie przejmuj się Mną, ja dam sobie radę. Zawsze mówiłaś ,że jestem silny. Mam nadzieje ,że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Jak nie w tym to w tamtym świecie. Pamiętaj może nie byłem idealny ale cholernie mocno mi na tobie zależało. Kocham Cię całym sercem. Nikt inny nie zastąpi mi Ciebie. Pamiętaj! Twój Kacper. Nie mogłam powstrzymać się od łez.. Rzuciłam list i mocno przytuliłam Kacpra. Wierzyłam, że przeżyje i wszystko będzie dobrze. Usłyszałam dźwięk nadjeżdżającej karetki. Zabrali Kacpra do szpitala. Zdołałam dowiedzieć się tyle że jest w bardzo złym stanie .
|