Pewnego wieczoru spacerowała świątecznie udekorowanymi ulicami miasta... Nie było ruchu... Tylko od czasu do czasu mijał Ją jakiś przechodzień lub jadący samochód... Nie rozmyślała nad ważnymi sprawami... Właściwie to nawet nie chciała myśleć o tym wszystkim... W pewnym momencie patrząc w ciemne niebo uśmiechnęła się... Tak po prostu.. Czuła, że mimo wszystko jest szczęśliwa... Zdała sobie sprawę, że rok temu jej marzeniem było to, co dziś jest jej codziennością... Teraz szła i zdawała sobie sprawę, że musi poszukać nowych marzeń. ♥
|