Tryskałam radością na kilometr. Nie miałam problemów. Nagle zaczęłam się ze wszystkimi dobrze dogadywać. W szkole pilny uczeń, w domu dobra córka, wśród znajomych świetna przyjaciółka. I nie, to nie był sen. To była kolejna złudna nadzieja, zrobiona przez życie, nadzieja, że w końcu będzie dobrze...
|