Wibracje telefonu w kieszeni i nagle nudna lekcja chemii staję się spektakularnym wydarzeniem. Odczytuję wiadomość i momentalnie czuję ścisk w brzuchu jakby ktoś mnie uderzył. Wykrzywiam usta w grymasie i kulę się na krześle.-Co jest?-Szturchnięcie koleżanki z ławki i moja zaskoczona mina.-Nic. Kocha mnie.-Wymamrotałam i oparłam się czołem o ławkę. Nigdy nie wyleczę się z tej miłości. Zawsze już będzie rozpierdalało mnie od środka na myśl o nim. /esperer
|