“Jej twarz zmieniła się nie do poznania. Było w niej coś z osaczonego zwierzęcia, z przerażającej istoty z kłami, pazurami i potarganymi włosami Meduzy. Zaczyna mówić, jej głosu też nie rozpoznaję. Wydobywa się z niej monotonny zaśpiewa, coś jak dziwny, wysoki głos małej dziewczynki albo przerażający głos czarownicy z bajek dla dzieci”
|