Zwiesiła głowę nad kubkiem gorącej herbaty. Do napoju wpadła pierwsza łza, rozcierając słodycz słoną kroplą. -Jestem taka naiwna, jak mogłam pozwolić by znowu mnie skrzywdził. Kap. Kolejna kryształowa łza spłynęła do kubka.-baz karnie zabawił się moim sercem, po czym nawet nie odłożył na swoje miejsce. Kap. -Czy ja naprawdę jestem taka żałosna? Palące łzy zebrały się pod powiekami by po chwili wylać się falą na policzki.- Nie masz pojęcia jak boli każdy dzień z tym uczuciem! Kap.Wykrzyczała w przestrzeń. Ja po prostu chcę trochę ciepła, chcę trochę ciebie... /sstrachsiebac
|