Zaprowadziłeś mnie na most kolejowy. Nie do końca wiedziałam po co. Szłam za Tobą co jakiś czas zerkając w dół na rzekę która pod nami przepływała. Gwałtownie zatrzymałeś się w połowie mostu a ja z nieuwagi wpadłam na twoje plecy. Usiadłeś, a ja koło Ciebie. Otworzyłeś piwo które wcześniej kupiłeś. Słońce wisiało wysoko na niebie. Mocne promienie raniły moje spojówki. Oparłam głowę o twoje ciało a Ty otoczyłeś mnie ramieniem przyciągając do siebie. " Przyjaźń jest piękna. Dobrze że nasz związek się nie udał." powiedział a Ty wyszczerzyłeś się radośnie i zawadiacko.
|