-Pamiętasz wasz pierwszy pocałunek?
-Tak,chociaż wtedy nie przywiązywałam do tego wagi, było mi to objętne.
-A pamiętasz to uczucie?Kiedy wszystko się zmienia?Stwierdzasz,że tak! To ten, dla niego chcesz żyć,dla niego chcesz być lepsza?
-No nie pamiętam...Był bo był, równie dobrze mogłoby go nie być.
-To jaki był ten wasz pierwszy pocałunek?
-Średni,wręcz przeciętny.Patrzył się na mnie,jakby chciał coś powiedziec,ale nie widział jak...
-Dobra,dobra. Jak zawsze mówisz o wszystkim,ale nie o tym co potrzeba.Jaki był ten pocałunek,konkretnie.
-No nie wiem,patrzył się patrzył,pocałował w usta i sobie poszedł.
-Co wtedy poczułaś?
-Zupełne NIC!
-Na pewno?
-Oj, no dobra...Byłam zmieszana, uśmiechnęłam się i też sobie poszłam.
-Jak wyglądał potem twój dzień?Myślałaś o nim?
-W pewien sposób tak,myślałam czy zrobi tak nastepny raz czy się wystraszył/
-Czego miał się wystraszyć?
-Mnie, tej sytuacji. Nie byłam wtedy zbyt dobra, przynajmniej dla niego.-nie lubiłam go.
|