Za górami, za lasami gdzieś w chuj daleko mieszkała pewna brunetka, wysoka, egoistyczna, która od sukienek wolała baggy, a wolny czas zamiast spędzać z koleżankami na malowaniu paznokci czy plotkowaniu wolała pograć w piłkę z kumplami. Pewnego dnia poznała chłopaka o kurewsko zielonych oczach z burzą loków na głowie. Zakuplowali się, większość przerw spędzali razem. Nie było dnia, w którym nie zrobiliby jakiegoś przypału na nudniejszej lekcji. Z czasem zaczęli mówić do siebie na brat - siostra. Ludzie w szkole myśleli, że są razem, oni jednak wiedzieli, że to przyjaźń. Pewnego dnia chłopak poznał inną dziewczynę, zakochał się. Relacje między przyjaciółmi dalej byłby takie same gdyby nie dziewczyna, która była zazdrosna o to, że jej chłopak większość czasu w szkole spędza z przyjaciółką. Myślała, że będzie zajebista, gdy powie swojemu chłopakowi aby wybierał między miłością, a przyjaźnią. On wybrał miłość, a ich przyjaźń poszła się jebać. Koniec. / ziomalicaa
|