eh.. czuje ze to przeze mnie.. nie wiem, ale takie poczucie winy we mnie siedzi. moze On tak nie mysli, bo mnie tam z Nim nie bylo, ale czuje przeszywajace mnie wyrzuty sumienia. Chcialabym by dał rade, drugim razem, napewno da rade.. bedzie juz wiedzial co go czeka. narazie moge tylko go wspierac.. i mowic ze bedzie dobrze... Kocham Cię Piotruś...
|