Pamiętam jak tamtego czerwcowego wieczoru siedziałam na ławce i myślałam o tym , że "nie wytrzymam tu dnia... nie mówiąc o miesiącu". W tydzień później przez przypadek uderzyłeś mnie piłką ... ' co za idiot...!' 'przepra...' . i też urwałeś w pół słowa. To mi wystarczyło. oczarowałeś mnie tym swoim uśmiechem, oczami, które wpatrywały się we mnie z zaciekawieniem.
|