cz 1 . Pamiętam jak byliśmy tacy mali. Nikogo nie obchodziło jak wyglądamy, czy jesteśmy upaprani lodami, albo czekoladą.
Każda dziewczynka miała kucyki, a każdy chłopiec swoją piłkę. Każde kłamstwo wmawiane rodzicom było czymś nie dopuszczalnym.
Na urodziny dostawało się lalkę, albo samochód. Jedynym brzydkim słowem używanym przez nas było "kurde, cholera".
Każdy opowiadał "Mam takie same, ale trochę inne." Nie zaczęto jakiejkolwiek zabawy bez wyliczanki... A przyjaźń była trwalsza.
Niczego się nie wstydziliśmy. A teraz? Kłamanie rodzicom to dla niektórych norma.
|