Nie wiedział że każda najmniejsza przykrość z Jego strony wywołuje natłok negatywnych myśli i strumień łez. Siedząc na ławce nasłuchiwała nieprzyjemnego w tej chwili dla niej szumu wiatru , obserwując unoszące sie w powietrze liście. Zerwała sie nerwowo z ławki brnąc w stronę domu , szła przed siebie nie zważając na innych , w oczach szkliły sie łzy , kolejna kłótnia , kolejny spędzony na rozmyślaniu wieczór. Usiadła na schodach wpatrując sie w niebo powiedziała "jesteś silna dasz sobie rade" wchodząc do domu sama siebie wyśmiała i rzuciła sie na łózko tuląc do poduszki on tak bardzo zranił jej małe serduszko.
|