Zamknęłam jej dłoń w swojej dłoni. Patrzyłam na nią, chciałam by czuła moją bliskość. By miała świadomość, że jestem tu po to, by ją wspierać. Choć bezsilność coraz bardziej stawała się nie do zniesienia, nie dałam tego po sobie poznać. Pragnęłam oddać jej całą moją radość, której i tak posiadałam niewiele. Oddać jej, by chociaż przez chwilę poczuła się lepiej. By zdjąć z jej serca ogromny głaz, zrzucić go na mnie. Nie umiałam jej pomóc i nie mogłam tego zrozumieć. Przytuliłam ją. Sądziłam, że może to pozwoli jej przez moment uwierzyć, że jeszcze nie wszyscy odeszli. Że jest ktoś, kto strasznie martwi się o jej dalsze losy. Kto próbuje walczyć o jej szczęście. Łzy zaczęły przesiąkać moją bluzkę, rozmazany tusz tworzył na niej niezrozumiałe wzory. Czułam jak mocno biją nasze serca, jak bardzo cierpi i jak niewyobrażalnie bardzo chciałam to zmienić. Po chwili i moja twarz stała się obrazem rozpaczy. Poczułam smak łez, uświadamiając sobie, że właśnie tak smakuje przyjaźń. / xfucktycznie .
|