Spotkałam ostatnio dziewczyne.
Była smutna, patrzyła niby na mnie, ale zdawało się że w ogóle mnie nie zauważa.
W pewnym momencie sięgneła po coś pod kurtkę.
To było jej serce. Złamane, z bliznami, bardzo słabe.
Powiedziała, że przeze mnie jest takie. Głupota, naiwnością, wpierdalaniem się w kolejne bagna niszcze je.
Zaczęła płakać, drżała.
Spojrzałam w jej oczy i zdałam sobie sprawę z tego, że patrze w lustro.
|