Idealna cisza, którą niespodziewanie przerywa rozbrzmiewający dźwięk sms'a jej telefonu.
W jednej chwili na jej twarzy rozbłysnął uśmiech. Szybko pochwyciła telefon
z przekonaniem, że wiadomość jest od niego. W jej sercu coś zadrżało zupełnie tak,
jak za każdym razem, gdy go ujrzy. W jej głowie buzował natłok myśli i cień powracającej
szansy na szczęście. Szczęście, którego pożądała. Szczęście, którego potrzebowała
i o którym marzyła już od bardzo dawna. Wierzyła, że ono przyjdzie wraz z miłością, bo
właśnie tak ją definiowała; jako uczucie sprawiające, że człowiek jest szczęśliwy.
To było dość naiwne, bo ona nigdy nie zaznała miłości, dlatego też nie wiedziała
co ona na prawdę ze sobą wnosi. Nie myślała, że miłość wiąże się z cierpieniem,
tęsknotą, a nawet łzami. Wierzyła, że gdy znajdzie swojego wymarzonego księcia
z bajki to będzie szczęśliwa. Wierzyła dopóty, dopóki nie zerknęła na wyświetlacz
telefonu i nie zauważyła sms'a z sieci
|