Podnoszę się gwałtownie z fotela zrzucając z kolan kota. Biegnę i potykam się na schodach pocierając potłuczone kolano i przeklinając głośno architekta domu. Dopadam drzwi pokoju i napieram na nie całym ciężarem, a gdy ustępują niemalże przewracam się na dywan. Sięgam po komórkę i drżącymi palcami odblokowuję klawiaturę, serce mi staję, a oddech robi się płytki. Wszystko po to żebym mogła dowiedzieć się, że mnie kocha. Ja się pytam "gdzie jest kurwa mój mercedes?!". /esperer
|