Chciał spróbować własny świat,
miał dziewczyne, auto, dom,
zaczął twarde prochy brać
by na chwię uciec stąd,
gdy w mieszkaniu został sam
w jego oczy zajrzał mur,
nie zadzwonił nikt na czas,
nie zapukał nikt do drzwi,
nie wiadomo nawet jak to się stało,
Nie wie nikt ,
pękła w nim najcięższa nić,
zgubił sens,
życie pustką stało się,
oddech zamilkł,
duszę zabrał wieczny sen.
|