Milion myśli na sekundę upadam na kolana,
Wypaliłem się już dawno , egzystencja ma to dramat.
Tania parodia człowieka , tyle po mnie pozostało
Chociaż chodzę i oddycham czuję się jak na żywo
Nie mogę się pozbierać, każdy dzień jest pierdoloną męką
Proszę powiedz mi gdzie jesteś Boże, i co we mnie pękło ?
Czemu tak, a nie inaczej i co będzie dalej ?
Nurtują mnie te pytania, odpowiedzi nie ma wcale
Jak mam iść do przodu ? stale wszystko mówi mi,
bym stanął, Zasnąć i się nie obudzić pragnę wiele,
czy też mało ? Szala goryczy przelana ,
Ja się ciągle zastanawiam , czemu
|