i zaczyna się teraz wielka mania na 'świąteczne sprzątania' . tata myje okna, mama odkurza, a ja leżę sobie na rozłożonym łóżku, na którym walają się poduszki, kołdra i koce, gdzieś tam w tym wszystkim leży sobie mój wyciszony telefon. piszę sobie na laptopie, którego kabel leci sobie przez cały pokój do gniazdka omijając szczotkę, łańcuszek i wszystkie kosmetyki leżące na podłodze, bo na biurku, na którym miały one leżeć jest położona masa książek, zeszytów i podręczników, ale to wszystko przez to, że na torbie, w której miałyby one być leży sobie mój pies. on jeden chyba aktualnie ma tak samo wyjebane na ten cały bajzel jak i ja. / schowalimimisia
|