bez recepty, bez planu wpatrywać się w Twoje rzęsy gdy śpisz i liczyć drobinki kurzu w Twym oddechu, wierzyć że będziesz szczęśliwy. A potem rozganiać chmury z błękitnego nieba i łapać cienie gwiazd w butelki zimnego piwa. Dla pewności szukać słońca w kosmykach Twych włosów i tańczyć opuszkami palców po Twej skórze tak, by odkryć tajemne obrazki skryte pod rozsypanką pieprzyków. Prozaicznie lecz z troską wzdychać z obaw słysząc Twój kaszel nad ranem i powtarzać w myślach dźwięk kropli Twych słów. Na koniec początku i początek końca nieskończoności siedzieć na wskazówce zegara i czekać.. czekać.. nawet na delikatne powieki drgnienie..
|