Zaczytana w książkę, siedziała samotnie na ławce, w parku. Nikt, ani nic nie przechodził, czuła spokój, zarazem pustkę. Samotność była w pewnym sensie jej przyjaciółką, bo zawsze i wszędzie jej towarzyszyła. Uniosła wzrok i nagle ujrzała chłopaka idącego w jej stronę. Pomyślała ' pewnie kolejny kretyn przyszedł wyzywać mnie od kujonek , powiem mu, żeby spierdalał, jak zawsze '. Jednak nieznajomy podszedł i o dziwo nie wyzywał jej. Przywitał się i z wielkim uśmiechem na twarzy zapytał, czy mógłby się dosiąść. Od razu jej się spodobał. Zbyt szybko go oceniła, co później się okazało, było błędem. Dziewczyna i chłopak wymienili się numerami telefonów i często do siebie pisali. Jednak któregoś dnia, czar prysł i chłopak oznajmił dziewczynie, że już jej nie kocha. Następnego dnia zobaczyła go, idącego ulicą, przytulającego jej przyjaciółkę ...
|