Usiadła na łóżku pijąc ciepłą herbatę, myślała.. Czy to, w co ciągle wierzy spełni się... Czy są jakieś szanse, że wszystko się uda.. Ale z każdą sekundą miała mniejszą nadzieję... łzy napływały jej do oczu i płakała, tak właśnie płakała, wydawało się że jest silna ale w środku coś ją rozpierdalało.. Rozum mówił opuść sobie.. ale serce walcz dalej... Nie wiedziała co ma robić... W końcu zasnęła i tak ma codziennie od jakiegoś czasu.. Budzi się z uśmiechem na twarzy i sprawdza telefon czy przypadkiem nie czeka na nią sms od niego.. tak jak kiedyś głupie " Dzień dobry :* Wstawaj śpiochu:* ! " dawało tyle radości.. Wiesz brakuje jej tego, cholernie brakuje...
|