W tym śnie mało było widać.. Ledwo dostrzegałam Jego twarz obok mojej, którą widziałam jak obserwator.. Trzymał mnie za rękę.. Słyszałam szeptanie, ale nie dokłanie
Mówił wprost w moje włosy jakby za coś przepraszał. Za to wszystko co mi zrobił. Podeszłam bliżej, żeby zobaczyć i usłyszeć coś więcej. Dziwne uczucie widzieć siebie z boku.. Aż zadrżałam.. może to z zimna. Rozejrzałam się wokoło, drzewa otaczały naszą trójkę ze wszystkich stron.. Słońce zachodziło, zapadał zmrok. Strach ogarnął serce. W tej chwili zerwałam się w kącie swojego pokoju, skulona.. Zacisnełam w dłoni mokrą chusteczkę.. Tyle łez, tyle nieprzespanych nocy, ale On nie przeprosi wiem to.! I_am_your_comet_
|