zaczynam wątpić, zdarzało się to już wcześniej ale teraz jest inaczej. po policzkach nie płyną mi łzy, w głowie nie układam tysiąca scenariuszy pt. 'co dalej ?' wiem, że coś jest nie tak ale mimo to jestem spokojna. wszystko minie. zastanawiam się tylko co sprawia, że nie potrafimy powiedzieć tego co czujemy teraz. boimy się, że te słowa mogłyby nas zranić ? ale może właśnie tego nam potrzeba ? prostej wymiany zdań żeby raz na zawsze wyjaśnić wszystkie nieporozumienia i zacząć układać na nowo nasze życie - razem.
|