Nie wierzę w koniec świata o jakim mówi telewizja i inne media.
Nie wierzę w datę 2012, jakiś wielki wybuch i kres ludzkości.
Dla mnie koniec świata nastąpi wtedy, kiedy Ją zabierze mi do siebie Bóg. Świat zniknie wraz z Jej odejściem, z brakiem Jej spojrzenia i uśmiechu. Wszystko się skończy dopiero wtedy, kiedy ucichną nasze rozmowy,kiedy nie będę już mógł dotknąć Jej ciała, złapać za rękę i wtedy gdy zostanę sam. To będzie dla mnie prawdziwy kres wszystkiego..
|