Nie zliczę ile razy myślałam, że to coś więcej niż przyjaźń. Ile razy oszukiwałam się, że mnie kocha, tylko po to by czuć się kochaną, potrzebną. Wszystkie rozmowy, sms-y, spacery były dla mnie ważne. Nieraz zapewniał, że kocha, tak naprawdę kłamiąc jednocześnie robiąc tą nadzieje, którą żyłam do dziś. Żyłam do dziś nadzieją, modląc się o lepsze jutro, ale od dziś przestanę. Zabiłam tą cholerną część siebie. Zabiłam bezpowrotnie. To nigdy już nie wróci, ale to dobrze. Nie zrani kolejny raz, już nigdy.. [naszflow.]
|