Wyszłam ze szkoły, on miał jeszcze lekcje, na dworze było deszczowo, w słuchawkach : Grubson-Kochana, nagle mam ciemno pod oczami, czuję że ktoś ciągnie mnie do tyłu, to on przysłaniał mi oczy. Sięgną po mnie i powiedział : Za co sie obraziłaś ?, : To ty sie obraziłeś.. Odprowadził mnie, był w samej bluzie, a szkolny dzwonek pewnie zaraz miał zadzwonić. Ruszył z miejsca, poszliśmy przed siebie, jesteś dla mnie wszystkim.
|