Jestem nim zachwycona...bo go wcale nie znam. Wiem o nim tyle,że w swojej kolekcji butów ma brązowe trapery,niebieskie jeansy, kurtkę "bejsbolówkę" i cudowny uśmiech. Gdyby nie moja nieprzemyślana decyzja o odwróceniu się i wyłapaniu tak cennej chwili,pewnie wymienialibyśmy się teraz poglądami...Gdyby.. Nie ma co gdybybać. Widocznie tak musiało być...Może po pewnym czasie skakalibyśmy sobie do gardeł przy czym wykrzykując jak siebie nienawidzimy i przeklinając owy dzień, w którym to minęliśmy się pod apteką? Może rzeczywiście tak musiało być..by oszczędzić sobie wiele przykrości i morze wylanych łez..Szkoda tylko,że nie wiem jak miał na imię. || dzwondzwonbedebede
|