cz 1 . Siedząc któregoś z jesiennych popołudni na przystanku. Autobus zatrzymywał się za autobusem , auta wymijały się jak szalone na ulicy , jedyną granicą było dla nich czerwone światło . W pewnym momencie przysiadła się do mnie mała , słodka dziewczynka. Trzymała w dłoniach misia , uśmiechając się dokładnie tak beztrosko jak ja w jej wieku . Dziś , ja trzymałam w ręku wypalającego się prawie papierosa , czułam jak łzy mieszając się tuszem do rzęs , spadając co chwilę po moich policzkach . Rękawami kurtki wycierałam poliki , kiedy nagle usłyszałam obok piskliwy głosik . - Co się stało Proszę Pani ? - dziewczynka niewinnie spojrzała w moją stronę , podsuwając mi misia
|