świętowałam zakończenie gimnazjum , gdy do klubu wszedł On ze swoimi kumplami. Starałam się nie zwracać na Niego uwagi.Żeby zapomnieć o Jego obecności zaczęłam pić coraz więcej.Spora grupa ludzi siedziała przy naszym stoliku i wspólnie się wygłupialiśmy.Ktoś przyniósł jakąś grę na picie,która cholernie mocno nas wciągnęła.Już nieźle podrobiona weszłam na parkiet , dołączył do mnie jakiś koleś.Czułam jego ręce na swoim tyłku , Jego usta na mojej szyi, czułam jakby próbował zedrzeć ze mnie ubranie, ale nie zaprzeczałam , było mi z tym dobrze- bawiłam się w najlepsze. Nagle ktoś podszedł , odsunął Nas od siebie, uderzył gościa w ryj i wycuągnął mnie na zewnątrz. " Nigdy więcej nie pozwole żeby ktoś taki dotykał to, co dla mnie najcenniejsze"powiedział On, po czym biorąc mnie na ręce zaniósł do swojego domu.
|